Dużą inspiracją są dla mnie Kobiety. Rozmowa z Poly
Dużą inspiracją są dla mnie Kobiety. Rozmowa z Poly
Marzec kojarzy się przede wszystkim z nadchodzącą wiosną,
rozkwitającą zielenią i świętem wszystkich kobiet. Stwierdziliśmy jednogłośnie, że jeden
dzień w roku to zdecydowanie za mało. Dlatego zdecydowaliśmy, że przedłużamy świętowanie
i ogłaszamy marzec Miesiącem Kobiet.
Nie od dziś wiadomo, że serce marki Paese bije w Krakowie. Inspiracją do stworzenia projektu
Miesiąca Kobiet stały się lokalne biznesy, prowadzone z pasją i nietuzinkowym pomysłem.
Właścicielkami są Kobiety, które swoim ogromnym zaangażowaniem stworzyły marki, zajmujące
się m.in. rękodziełem czy florystyką. Za pomocą krótkich wywiadów opowiedzą swoją historię,
co je inspiruje i jakie mają plany na przyszłość.
Pierwszą bohaterką Miesiąca Kobiet jest Pola Olędzka, która 9 lat temu postanowiła założyć
własną markę biżuteryjną Poly. Jej rękodzieło kryje
w sobie zamiłowanie do podróży oraz otaczającego ją świata – bo to właśnie stąd czerpie
największą inspirację. Na co dzień Pola stacjonuje w swoim butiku przy ul. Starowiślnej 35 w
Krakowie, gdzie towarzyszy jej czworonożny asystent Leon. W naszej rozmowie zdradza nam
między innymi, co łączy projektowanie obuwia i biżuterii, jak wygląda prowadzenie własnego
biznesu oraz jakie są powiązania jej babci z Paese.
Marka, która powstała z pasji do rękodzieła
Wchodzimy do niewielkiego butiku, znajdującego się w starej kamienicy na krakowskim Kazimierzu. W progu wita nas radosny pies Leon. Wnętrze jest bardzo świeże, na blatach można zobaczyć różnego rodzaju, własnoręcznie wykonaną biżuterię. Bransoletki, naszyjniki i pierścionki – wszystko mieni się światłem zimowego słońca. Za biurkiem siedzi uśmiechnięta Pola, która przygotowuje się do naszej rozmowy.
Skąd pomysł na założenie własnej marki?
Pomysł na założenie własnej marki powstał 9 lat temu. Wszystko zaczęło się od robienia
biżuterii dla samej siebie i dla moich znajomych. I tak to się potoczyło dalej.
Ale od początku! Skończyłam studia na kierunku wzornictwo przemysłowe na ASP w Łodzi.
Wróciłam wtedy z Erasmusa z Alicante (Hiszpania), gdzie miałam zajęcia z projektowania
obuwia. Pomyślicie może, co ma to wspólnego z biżuterią? Jednak jest to bardzo, bardzo
rzemieślnicze zajęcie i jakoś tak po prostu z wyboru materiałów stwierdziłam, że może być to
biżuteria. I moim pierwszym dziełem były bransoletki.
Skąd nazwa „POLY”?
Powiem wam, że początkowo miałam dosyć trudną rozkminę, jak nazwać moją markę. Ale koniec końców to się stało oczywiste. W zasadzie logo Poly zostało narysowane spontanicznie na kolanie. Nawet mam tę historię w wyróżnionych na moich Instastories. Za mną nawet wisi ta kartka z odręcznie narysowanym logo.
Co powiedziałabyś sobie 9 lat temu, jak zaczynałaś z Poly?
Myślę, że powiedziałabym sobie, żeby być bardziej cierpliwą w tym, co się robi oraz konsekwentną. Na pewno pracowitość jest tutaj dobrą radą.
Jak wygląda twój kosmetyczny niezbędnik?
Mój niezbędnik to na pewno podkład, ale zdecydowanie mineralny – bo lubię, jak moja skóra oddycha. Po za tym to tusz do rzęs i myślę, że też kredka do brwi. Czasami używam różu do policzków.
Gdzie szukasz inspiracji?
Myślę, że z całego otaczającego mnie świata. Dużą inspiracją są dla mnie kobiety, które robią zakupy w Poly. Przyznam szczerze, że jestem cały czas z nimi w kontakcie, więc myślę, że to właśnie głównie one mnie inspirują.
Czy podczas zakładania firmy czułaś wsparcie kobiet?
Tak, zdecydowanie! Jest to biznes stricte dla kobiet, więc bez nich by go nie było – także czuję wsparcie tutaj każdego dnia. Są to także dziewczyny z zupełnie innych dziedzin, z którymi jestem na różnych grupach biznesowych. Także nawzajem się wspieramy i myślę, że jest to bardzo wartościowe.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z makijażem?
Na pewno zaczęło się to od podkradania kosmetyków mojej mamie :)
Skąd znasz markę Paese?
Jak poznałam Paese? Przez moją kochaną babcię, czekajcie zadzwonię do niej i zapytam od
razu!
Pamiętam, że poprosiła mnie wtedy o zakup pomadki, której nie mogła znaleźć u siebie w
drogerii. To były moje pierwsze zakupy produktów Paese, i to dzięki nim poznałam waszą
markę.
Gdzie widzisz Poly za 5 lat?
Szczerze mówiąc trudno mi to sobie wyobrazić w tym momencie, bo jestem w ogóle w szoku, że mam swój butik, który powstał tak bardzo spontanicznie. Hmm, więc może więcej butików Poly w Polsce, albo gdzieś w cieplejszym miejscu [kraju].
Jak pandemia wpłynęła na Twój biznes?
Pandemia, wbrew pozorom, wpłynęła pozytywnie, ponieważ wszyscy przerzucili się na zakupy internetowe. Tak naprawdę to właśnie w trakcie pandemii podjęłam takie najważniejsze biznesowe decyzje. I też w pandemii otworzyłam Poly, także to było dosyć ryzykowne, ale dla mnie na pewno przełomowe.
Czym jest dla Ciebie przyjemność?
Spędzanie czasu z bliskimi – z tego czerpię największą przyjemność. Ale mam też takie swoje
drobne rzeczy, które sprawiają mi radość, jak dobre jedzenie czy piękne perfumy. Lubię
również bardzo obserwować trendy czyli to, co obecnie dzieje się w tematyce biżuteryjnej.
[Do Poli podchodzi jej pies, Leon] - Co chciałbyś ode mnie Leoś? Oczywiście mój osobisty
asystent, który też jest mega ważny.
Czy nie żałujesz, że założyłaś własną firmę?
Myślę, że warto w ogóle sięgać marzeń i jeżeli mamy intuicję, to powinnyśmy próbować. Mam momenty, gdzie trochę wątpię w swoje siły, ale nie, nie żałuję i rzeczywiście staram się szukać tej motywacji do działania cały czas.
Biżuterię Poly możecie
kupić także online:
https://bizuteriapoly.pl/
Instagram: @bizuteriapoly